środa, 25 stycznia 2012

Rozdział pierwszy

- Co się dzieje? – zadałam pytanie, choć nie wiedziałam komu. Widziałam tylko oślepiającą biel. Po chwili moje oczy się przyzwyczaiły.
- Cześć! – nagle przede mną pojawił się koleś… w kiecce?
- Eee… Cześć. – odpowiedziałam gapiąc się na jego ciuchy z miną typu „WTF?”. – Co ty masz na sobie?
- Jak to co? Mój anielski strój.
- Anielski? – zdziwiłam się. Temu kolesiowi chyba naprawdę padło na łeb.
- Tak. Jestem aniołem.
- Taa, jasne… - wywróciłam oczami.
- Udowodnię ci to. – uśmiechnął się, po czym z jego pleców wyrosły wielkie pierzaste skrzydła.
- Wow. – wytrzeszczyłam oczy. – Dobra, to było niezłe. Ale to na pewno jakaś sztuczka. Jesteś zawodowym magikiem?
- Nie. Jak mówiłem, jestem aniołem. Może dzięki temu uwierzysz? – pstryknął palcami.
Poczułam jak się unoszę. Zaczęłam wymachiwać rękami i wierzgać nogami, ale było to bezskuteczne.
- Dobra, wierzę ci, ale przestań już! – zaczęłam się drzeć. Anioł pstryknął ponownie palcami i upadłam na „ziemię” (właściwie to staliśmy w powietrzu).
- Ała, to bolało. – mruknęłam niezadowolona masując tyłek. – No, dobra. Jesteś aniołem…
- Tak konkretnie to Vivienne. – przedstawił się, podając mi rękę.
- Vivienne? – parsknęłam śmiechem. – To damskie imię.
- Wcale nie. – obruszył się. – Wśród aniołów jest to bardzo popularne imię męskie.
- Dobra, dobra. Jak chcesz… Vivienne. – nie umiałam się powstrzymać i parsknęłam znowu, ściskając jego dłoń. – A więc ty jesteś aniołem. Ja jestem człowiekiem, więc skoro cię spotkałam to znaczy, że nie żyję?
- Tak. Zginęłaś w wypadku samochodowym.
- A gdzie teraz właściwie jestem?
- Jak to gdzie? W Niebie.
- Myślałam, że do Nieba idą tylko wieczne dziewice?
- Nie, nie tylko. A sprawę twojego dziewictwa pozostawię bez komentarza, jeśli pozwolisz.
- Jak chcesz Viv.
- Nie mów do mnie Viv.
- Czemu nie? To zdrobnienie.
- Jestem aniołem wysokiej klasy. – powiedział wypinając dumnie pierś. – Nie życzę sobie, by zwracając się do mnie używano zdrobnień.
- No to może wolisz Vivi? – spytałam.
- Nie!
- Za późno. Podoba mi się.
- Za co Panie, za co? – spojrzał błagalnie w górę.
- Ej Vivi, a to na pewno nie jest sen?
- Nie.
- A skąd mam wiedzieć?
Anioł podszedł do mnie i mnie uszczypnął.
- Ał! – krzyknęłam.
- Wystarczy jako dowód?
- No dobra, niech ci będzie. Ale ja nie chcę tu być! Chcę wracać na Ziemię, do moich przyjaciół i rodziny. No i do Louis’a. Jak ten głupek poradzi sobie beze mnie?
- Niestety będzie musiał. TY NIE ŻYJESZ. – wyraźnie zaakcentował ostatnie słowa.
- No, ale przecież Bóg jest wszechmogący, nie? To chyba umiałby mnie przywrócić do życia.
- Myślisz, że jesteś pierwszą, która o to prosi? Wiele osób pragnie powrotu, kiedy się tu znajdzie. Gdybyśmy wskrzeszali każdego, kto sobie tego zażyczy to po co byłoby pojęcie śmierci?
- No ale chyba nic się nie stanie jak zrobicie jeden raz wyjątek. Proszę, Vivi.
Chwilę się zastanawiał.
- Wiesz… - zaczął. – Mamy pewien przypadek. Dziewczyna popełniła samobójstwo i już była w połowie drogi do nas, ale lekarzom udało się ją odratować. Tylko, że ona nie chce wracać.
- To zamieńcie nas i będzie gites majonez!
- To nie takie proste. To ją ocalili, więc musiałabyś wrócić do jej ciała.
- Ale, że jak? – zrobiłam fejs typu O.o
- Normalnie.
- No może dla ciebie to normalne, ale wyobraź sobie, że dla mnie nie za bardzo.
- Eh ci ludzie… - westchnął. – Ta dziewczyna ma na imię Annabel Blue. Ona zostałaby tutaj, a ty wróciłabyś na Ziemię, ale od tej pory żyłabyś jej życiem, nie swoim własnym. Twoje się już zakończyło i nie masz jak do niego wrócić.
- Czyli byłabym Annabel Blue? – upewniłam się.
- Tak. Przynajmniej z zewnątrz. No i tak musiałabyś się przedstawiać.
- Spoko.
- Ale to jeszcze nie koniec. – anioł pomachał palcem tak blisko mojego nosa, że zrobiłam zeza. – Nie wolno ci nikomu powiedzieć kim naprawdę jesteś. Zresztą i tak wzięliby cię za chorą psychicznie.
- A co gdybym się wygadała?
- Wtedy nie nacieszysz się tym ciałem długo. – odparł.
- No dobra, zgadzam się.
- Ale nie wiesz jeszcze jednej rzeczy. Od twojej śmierci minęły ponad dwa lata.
- Co?! To co ja robiłam przez ten cały czas?!
- Potrzebowaliśmy trochę czasu na zdecydowanie dokąd trafisz - tu czy do piekła. Poza tym twoja pobudka też nie trwała krótko.
- Jaka pobudka?
- Dusza potrzebuje czasu na pobudkę. Ale twój przypadek jest niezwykły… jeszcze nigdy nie widziałem duszy, która tak długo by się budziła.
- Od zawsze byłam śpiochem.
- To nie ma z tym nic wspólnego. To zależy od…
- Dobra, przestań już ględzić. Chcę wracać. Mam nadzieję, że nie zajmie to kolejnego roku.
- Nie. Co najwyżej godzinę, ale ty jej nawet nie odczujesz.
- A zobaczymy się jeszcze Vivi? – spytałam. Może i krótko się znaliśmy, ale polubiłam tego przygłupa.
- Będę co jakiś czas wpadał, żeby sprawdzić jak sobie radzisz.
- OK. Dobra zaczynajmy.
Vivienne pstryknął, po czym urwał mi się film.

***

Otworzyłam oczy i ujrzałam jakiegoś faceta pochylającego się nade mną. Postanowiłam, że będę udawać kochaną córeczkę tatusia. Co prawda nie wiem, jakie tamta dziewczyna… Jak ona miała? A no tak, Annabel. Muszę zapamiętać. Co prawda nie wiem, jakie ona miała stosunki z rodzicami, ale stwierdziłam, że lepiej, żebym ja miała dobre.
- Tatusiu! – rzuciłam się mężczyźnie na szyję. Wymusiłam nawet łzy (oczywiście miały symbolizować łzy szczęścia), ale facet jakoś dziwnie zareagował. Zaczął się wyrywać. Hmm… „Może jeszcze nie wiedzą, że lekarzom udało się mnie uratować i myślał, że jestem już trupem? ”, pomyślałam.
W tym momencie do sali weszło jakieś małżeństwo w średnim wieku.
- Co się tu dzieje?! – zdziwiła się kobieta.
- Nie mam pojęcia! – bronił się facet, na którego szyi byłam uwieszona. – Chciałem ją zbadać, ale ona się obudziła i nagle na mnie rzuciła!
- Córciu, co ty wyrabiasz? – zdziwił się drugi osobnik płci męskiej obecny w pomieszczeniu.
Chwila. Córciu? Ups. Chyba dobre pierwsze wrażenie mi nie wyszło…
____________________________________________________________________________

Najbardziej dupiaty rozdział jaki w życiu napisałam. Już czuję, że to opo to będzie nie wypał. To jest tak okropne, że sama sobie współczuję, że jestem tego autorką.
W humorze nie jestem no ale stały podpis więc:
Całusy,
Olga

50 komentarzy:

  1. hahahahaha XDDDD japierdole ale sie uśmiałam XDDD
    o kuurwa, dawaj następny xd

    OdpowiedzUsuń
  2. okropne ? to jest inne i to mi sie podoba , zapowiada sie kurde dobrze wiec jest dobre i nie narzekaj 1 też chce mieć taki talent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się. Oryginalnie. Szkoda tylko, że nie znalazła się z powrotem w swoim ciele. A końcówka genialna <3 [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  4. hahah, no co ty?! ten rozdział jest zajebisty! ;D
    hah, wyobrażam sobie minę tego lekarza o.O
    czekam na next XDD
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha.:D A mi sie tam podoba. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurwa, jakie sience fiction xd Hahahah xd
    Fajny ;D Czekam na next ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. haha zaisty !!!
    taki lekki do czytania :p
    pisz dalej, pisz dalej !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. ;o zaczynam się wkręcać! :) pisz dalej ! ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczyno to jest zajebiste ! A jak powiesz jeszcze raz ze nie udaje Ci sie cos to zabije ! Czekam na next ! (:

    OdpowiedzUsuń
  10. Co ty gadasz supcio jest ten rozdział ;*
    czekam z niecierpliwościa na następne..!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Olga , jak można tak świetnie pisać ? ;o
    strasznie mi sie spodobał ten rozdział. haha :D
    dawaj szybciutko NN ! <3 @wowlovely69

    OdpowiedzUsuń
  12. hahaha :D świetne ! rozmowa z aniołem idealna . uśmiechałam się do ekranu :D czekam na następne :D xx

    OdpowiedzUsuń
  13. JA CIĘ KIEDYŚ ZAMORDUJE CHYBA ZA TAK NISKĄ SAMOOCENE ! -.- To jest powalające ! <3 Ja to baaardzo lubie, ale to dopiero początek xdd Przykro mi, że tego nie kocham, ale TYTAW pochłania moją miłość + rodzinka + muzyka + Nialler + jedzenie + ty ! <3 Więc ile można ! O_o xdd Hahahha, ale baaardzo to lubie, może niedługo pokocham ! :DD Ale oczywiście czekam na nexty ! :DD

    OdpowiedzUsuń
  14. Okropny?. Haahahahhaha dobry żart. ;D Jest super. ♥ Jestem ciekawa jak zamierzasz poznać ją z chłopakami ^^ Czekam na nowy =*

    OdpowiedzUsuń
  15. przecież ten rozdział jest taki śmieszny! pozytywnie oczywiście.
    pisz pisz dalej i nie gadaj, że ci coś nie wychodzi, bo zawsze ci wychodzi (:

    OdpowiedzUsuń
  16. Hahaha.xde
    nie zły.;D
    I nie marudź , wcale nie dupiasty .!
    Mi się bardzo podoba tak jak zresztą wszyscy wyrzej.;D
    CZekam na nastepny.;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  17. Co Ty gadasz ? Rozdział jest boski ! <3
    Czekam na NN. : ]

    OdpowiedzUsuń
  18. super, nareszcie! :> @Pauljnaa

    OdpowiedzUsuń
  19. Bredzisz, mi się podoba i innym jak widze też. <3 :D Oryginalne!
    Czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  20. No i wstawiłaś, brawo ! xdd
    A tak na marginesie mówiłam, że będą pozytywne opinie. : )
    Czekam na następny i tak samo dobry jal ten. : **
    I nie mów, że jest źle bo to nie prawda :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz, nie obraź się, ale to opowiadanie podoba mi się dużo bardziej niż to pierwsze, z 1D. Jakoś tak przypadło mi do gustu :) Ale oba oczywiście będę czytać ;p Buźka ;-** When new chapter.??

    OdpowiedzUsuń
  22. to jest po prostu swietne
    ja na pewno nie wpadlabym na taki pomysl na poczatku bylo smutno ta jej smierc i wogole ale teraz z tym aniolem nie moge ze smiechu :D


    a to opowiadanie mojej kolezanki
    zachecam do czytania
    http://onedirectionstorrry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. hahahhaa padłam ! kocham to, kocham!

    OdpowiedzUsuń
  24. DOBRE, serio! :D
    @8Katrin

    OdpowiedzUsuń
  25. Przestan się sama obrazac........ty nie masz prawa!!! Obrazac Cię mogą tylko czytelniczki !!!!!! CZekam na nastepny a i teraz ja Cię obraze blog jest fajnitki :*

    OdpowiedzUsuń
  26. ej! przecież to jest zajebiste! a ta rozmowa z aniołem wymiata normalnie! chcę już 2 rozdział *.* omg, jak Ty zajebiście piszesz <3 buziaki xxx @AniaBieberPL

    OdpowiedzUsuń
  27. Więcej wiary w siebie ;p Rozdział jest świetny...rozwaliła mnie rozmowa z Aniołem xD Vivi - już go kocham :) Nie mogę doczekaż się kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  28. Hah... świetne! Jak mówiłam wcześniej, ty masz po prostu talent! ;) Czekam na ciąg dalszy ;)

    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  29. Boskii blog !
    Chcemy więcej ! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Kolejny, kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  31. OO nie no cudo *-* zupełnie oryginalny ;d czekam na next ;d

    OdpowiedzUsuń
  32. Jestem mile zaskoczona i czekam na więcej. Co się będzie dalej działo. Informuj mnie ; ). Zapraszam na pierwszy odcinek ! dance-with-me-tonight.blogspot.com Pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
  33. Powiem tak, jestem facetem nie słucham tego "One Direction", ale piszesz w bardzo ładnym stylu przez co idzie się wciągnąć :). Humor to nie jest najważniejsza rzecz w opowiadaniu.. najważniejsze jest to żeby opowiadanie się podobało osobom które nawet nie są w temacie, a mnie się podoba :)

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  34. to jest fajnie ;D ciekawe ;o przeczytałam już kilka opowiadań o 1D ale ten wstęp jest ciekawy ;p

    OdpowiedzUsuń
  35. hehe to jest genialne... tylko co bedzie z Louim ? ja chce zeby oni byli razem !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  36. takiego opowiadania jeszcze nie czytałam. zapowiaada się naprawdę ciekawie. :3 szokda tylko, że nie wróciła do swojego ciała. jestem ciekawa jak Louis poradził sobie w tym czasie bez niej, w końcu 2 lata to długo. czekam na następny ;* [youve-got-that-one-thing.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  37. wogóle o czym ty mówisz ! jest genialny...taki orginalny podoba mi się ;)

    Kate - @1Dword_of_fans

    btw.zpraszam też na mojego bloga ;) http://lovelifeharryandme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. fajny bloh , zapraszam do mnie . : D
    opowiadanie o One Direction . xd

    OdpowiedzUsuń
  39. Tatusiuu.! Hahahahahaxd Rozpierdoliło mnie to xD

    OdpowiedzUsuń
  40. Hahahahahaha. Końcówka mnie rozwaliła hahahahaha. Pozdrawiam i czekam na nowy rozdział ; p

    OdpowiedzUsuń
  41. Jej 'odlotowe'!! xD a tak serio to bardzo mi sie podoba. Jest oryginalne, czytałam mnóstwo i nie spotkałam NIGDY podobnego :D więc gratuluję :>
    No i czekam na nn mam nadzieję że szybko się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  42. ogar Martyna to tylko opowiadanie
    BOŻE OLGA JESTEŚ NIESAMOWITA! <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Wydaje mi się, że nie skomentowałam tego rozdziału. A szkoda, bo jest zajebisty, i dlatego właśnie teraz to robię. Naprawdę inny i to sprawia, że jest wyjątkowy <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo fajny blog. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :P
    i zapraszam też do mnie :) http://strawberryendjelly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  45. http://up-all-night-kate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Jesteś zbyt samo krytyczna. Spójrz na siebie z większym optymizmem, musisz nabrać poczucia wartości siebie, a może nie... Poczucia wartości swojej wyobraźni i pisania ;D
    Jest bardzo zachęcające i oryginalne. Git! ;];];]

    OdpowiedzUsuń
  47. rozdzial genialny lifedreamscometrue.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń