Przeczytaj notkę pod rozdziałem, ważne.
Wszystko się wali… Nie udało mi się poprawić moich stosunków z Louis’em od
czasu, kiedy zobaczył, jak prawdziwa Annabel całuje się z Liam’em. Na dodatek
Harry stał się wyjątkowo chłodny w stosunku do mnie. Początek naszej znajomości
nie był zbyt dobry, ale nawet wtedy tak się nie zachowywał. Mimo wszystko
czuł do mnie większą sympatię. Teraz nasz układ, by zacząć od nowa chyba stał
się już nieważny. Przypuszczam, że Louis zwierzył się Harry’emu, co zaszło,
przez co lokaty się na mnie wkurzył… Na szczęście Zayn i Niall o niczym nie
wiedzą.
Liam, wbrew temu, co przypuszczałam zniósł to całkiem dobrze. Nasze
stosunki były takie, jak jeszcze przed jego wyznaniem. Ale przypuszczałam, że
tylko udaje i tak naprawdę cierpi w samotności… Czułam się okropnie, kiedy o
tym myślałam.
Od pechowej zamiany ciał minęły już ponad trzy tygodnie. Nic się nie
poprawiało. Co prawda często odwiedzałam chłopców, ale Louis i Harry unikali
mnie. Natomiast Niall i Zayn nie rozumieli, dlaczego to robią. Ale to dobrze…
Cały czas miałam nadzieję, że może jednak wszystko się jakoś ułoży…
Było koło szesnastej, kiedy wybrałam się do domu Liam’a. Drzwi otworzył mi
uśmiechnięty przyjaciel.
- Hej. – przywitał się.
- Hej. – odpowiedziałam, również z uśmiechem.
W salonie ujrzałam roześmianych Niall’a, Zayn’a i Harry’ego. Kiedy lokaty
mnie zobaczył, natychmiast spochmurniał i opuścił pokój.
- Powiesz nam w końcu, o co chodzi? – spytał Niall.
Spuściłam wzrok, nie dając mu żadnej odpowiedzi.
- A gdzie Louis? – spytałam, zmieniając temat.
- Wyszedł gdzieś. – odparł Zayn. – Ale powiedział, że wróci po szesnastej i
ma dla nas jakąś niespodziankę.
- Ciekawe, o co chodzi. – powiedział Liam.
Pooglądaliśmy trochę telewizję, po czym usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- To pewnie Louis. – stwierdził Zayn, po czym poszedł otworzyć drzwi. Aż
dziwne, że mu się chciało.
Słyszałam, jak coś mówią, po czym zjawili się w salonie. Lecz nie sami.
- O. – Louis był trochę zdziwiony moim widokiem. – Nie wiedziałem, że też
tu jesteś.
- To jakiś problem? – spytałam, patrząc na osobę stojącą obok niego. Na
śliczną brunetkę ze świetną figurą i jakimiś markowymi ciuchami.
- Nie, skąd. – odparł Louis.
- Czyżby mój Boo Bear wrócił? – zawołał Harry radośnie, schodząc po
schodach. Kiedy ujrzał brunetkę, trochę się zdziwił.
- Zaraz wszystko wyjaśnię. – oznajmił Lou, zanim Harry zdążył powiedzieć
coś jeszcze.
Wszyscy zamilkliśmy, oczekując olśnienia nas.
- To jest Eleanor, moja dziewczyna. – powiedział Louis, uśmiechając się i
łapiąc dziewczynę za rękę.
- Co takiego?! – wydarłam się. Nie udało mi się powstrzymać.
Wszyscy spojrzeli się na mnie dziwnie. Wpatrywali się we mnie, podczas gdy
w moich oczach zaczęły wzbierać łzy. Szybko wybiegłam z pokoju, żeby nikt nic
nie zauważył. Pobiegłam na górę i zamknęłam się w łazience. Usiadłam na
podłodze i po prostu zaczęłam płakać. Kochałam Lou, jak nikogo innego na
świecie, a on znalazł sobie inną dziewczynę? To bolało. Bardzo.
Usłyszałam czyjeś kroki na schodach, a następnie pukanie do drzwi. Starałam
się pohamować płacz, żeby ten ktoś nie usłyszał mojego łkania.
- Annabel, otwórz. Proszę. – usłyszałam głos Lou.
- Odejdź. – odpowiedziałam załamującym się głosem.
- Nie pójdę stąd, dopóki mi nie otworzysz.
Westchnęłam, po czym wstałam. Przekręciłam zamek i otworzyłam drzwi. Louis
trochę się zdziwił, pewnie na widok moich czerwonych od płaczu oczu.
- Płakałaś? – spytał.
- Nie. Oczy mi się pocą. – odparłam sarkastycznie. Wyczytałam to w jakiejś
polskiej książce od mamy.
- Mogłabyś chociaż raz pohamować swój sarkazm?
- OK. – mruknęłam.
- Dlaczego płakałaś?
- Jeszcze się pytasz?! – uniosłam się.
- Przecież między nami nie było nic szczególnego. Tylko ze sobą
flirtowaliśmy…
- Wyobraź sobie, że było zupełnie na odwrót. Między nami było coś naprawdę
szczególnego, jedynego w swoim rodzaju. – powiedziałam, nie potrafiąc już
dłużej powstrzymywać łez. – Louis, to ja, Julie! – wykrzyczałam mu prosto w
twarz.
- Co ty wygadujesz? – popatrzył na mnie jak na wariatkę.
- Pamiętasz, jak się poznaliśmy? Na imprezie sylwestrowej u Mike’a.
Pocałowałeś mnie jeszcze tej samej nocy, o dwunastej. Powiedziałeś, że to znak
i obiecałeś, że w następnego sylwestra pocałujesz mnie o tej samej porze. Dotrzymałeś
słowa. – głos łamał mi się coraz bardziej.
- Skąd ty wiesz to wszystko? – rozszerzył oczy.
- A pamiętasz, jak wieczorami pomagałeś mi się wymknąć z domu, kiedy miałam
szlaban? Co prawda, później czekał mnie jeszcze gorszy, ale wtedy liczyło się
tylko tu i teraz.
Nie odpowiedział, tylko wpatrywał się we mnie.
- A… – urwałam. – Pamiętasz, kiedy pierwszy raz, powiedziałeś mi, że mnie
kochasz? – kontynuowałam. – Wyszło to całkiem przypadkiem. Powiedziałeś to ze
śmiechem, a ja, chyba po raz pierwszy, spoważniałam i spytałam, czy naprawdę. Ty
też spoważniałeś i powiedziałeś, że tak. Wtedy powiedziałam, że też cię
kocham.
- Julie. – szepnął. – To naprawdę ty. – łzy zaczęły spływać po jego
policzkach. Wyciągnął ręce i chciał mnie przytulić, jednak odepchnęłam go.
- Idź do swojej Eleanor. – odparłam chłodno.
- Nie chcę Eleanor. Chcę ciebie.
- Za późno. Dostałam szansę na nowe życie, ale właśnie ją zmarnowałam,
wyznając ci, kim naprawdę jestem. To już koniec.
- Co ty wygadujesz? – spanikował.
W tym momencie poczułam się słabo i zemdlałam. Ocknęłam się w Niebie,
przede mną stał Vivi.
- Wygadałaś się. – powiedział krótko.
- Tak. – kiwnęłam. – Nie umiałam się powstrzymać…
- Wiesz, co to oznacza?
- Tak, wiem. Odbierzecie mi ciało.
Anioł kiwnął głową, na znak, że mam rację.
- A… – chciałam spróbować. – Jest szansa na to, żebyście oddali je z
powrotem Annabel?
Vivienne najpierw patrzył na mnie zdziwiony, po czym zaczął myśleć.
- To chyba możliwe. – stwierdził.
- Możemy spróbować? – spytałam.
- Dobrze. – odparł, po czym pstryknął palcami. Nagle pojawiła się przy nas
Annabel.
- Co ja tu robię? – zdziwiła się. – Julie? – spojrzała na mnie pytająco.
- Wracasz na Ziemię. – oznajmił Vivi.
- Co? – nie mogła uwierzyć.
- Wygadałam się. – odparłam. – Wolę dać tobie szansę na ponowne życie, niż
po prostu pozwolić twojemu ciału umrzeć.
- Czyli znowu będę żyć? – upewniła się.
- Tak. – odparłam z uśmiechem.
- Dziękuję ci. – również się uśmiechnęła.
- Gotowa do powrotu? – spytał anioł.
- Tak.
Pstryknął, po czym dusza dziewczyny zniknęła.
- Mogę jeszcze na chwilę wrócić na Ziemię?
Vivienne pokiwał twierdząco głową i w jednej chwili znaleźliśmy się w
łazience, w której zemdlałam. Byli tu wszyscy, łącznie z Eleanor. Annabel
właśnie się budziła.
- Liam… – szepnęła otwierając oczy.
- Jestem tu. – odpowiedział również szeptem.
- Kocham cię.
„No to walnęła prosto z mostu”, pomyślałam.
- Ale myślałem, że…
- Wróciłam. – uśmiechnęła się delikatnie. – Nie próbuj zrozumieć. Po prostu
powiedz mi, czy nadal mnie kochasz?
- Oczywiście, że tak.
W tym momencie ich usta złączyły się w pocałunku. Pomimo tego, że byłam
przybita tym co mi się przytrafiło, cieszyłam się ich szczęściem. Nagle
jakoś dziwnie się poczułam. Spojrzałam na dłonie – na moment stały się jakby
wyraźniejsze. Louis zareagował, chyba mnie zobaczył. Podszedł, stanął przede
mną i zaczął się wpatrywać, pomimo że już nie mógł mnie ujrzeć. Za to ja
widziałam łzy spływające po jego policzkach.
- Gotowa? – usłyszałam głos Vivienne.
Odwróciłam głowę w jego stronę.
- Tak. – kiwnęłam, po czym spoglądnęłam ponownie na Louis’a. – Jestem
gotowa.
Zamknęłam oczy i czekałam, śpiewając po cichu:
Just close your eyes
The sun is going down
You’ll be alright
No one can hurt you now
KONIEC
_______________________________________________________________________________
To już ostatni rozdział tego opowiadania. Epilog mam już napisany i dodam go, kiedy będzie dużo komentarzy. Nie zrobię tak, jak z historią Niall'a i Amandy, w tym wypadku to już naprawdę koniec. Nie proście mnie o kontynuowanie pisania, bo i tak tego nie zrobię. Pisanie tego opowiadania nie sprawia mi przyjemności, robię to raczej z przymusu ;/
Końcówkę rozdziału napisałam jeszcze w ferie. Miałam wtedy fazę na piosenkę Taylor Swift "Safe & Sound", stąd ten cytat na końcu ;) Mam nadzieję, że mimo wszystko rozdział się Wam spodobał.
Całusy,
Olga
P.S. Teraz moim "głównym" opowiadaniem będzie "Two different worlds collide". Już od dość dawna znajduje się tam prolog, rozdziały zacznę dodawać w przyszłym tygodniu ;) Serdecznie zapraszam ♥
P.S. Teraz moim "głównym" opowiadaniem będzie "Two different worlds collide". Już od dość dawna znajduje się tam prolog, rozdziały zacznę dodawać w przyszłym tygodniu ;) Serdecznie zapraszam ♥
o jezusie, szkoda,że już koniec :( serio podobało mi się to, ponieważ historia była taka inna niż wszystkie. no ale to Twoja decyzja,a my ją szanujemy.
OdpowiedzUsuńxoxo
,,podobało mi się to, ponieważ historia była taka inna niż wszystkie'' - zgadzam się c(:
UsuńCieszy mnie, że tak uważacie :) Staram się, żeby moje opowiadania nie były identyczne jak na dwudziestu innych blogach w internecie, tylko żeby raczej czymś się wyróżniały :) Po Waszych komentarzach wnioskuję, że udaje mi się to, co mnie bardzo cieszy ♥
UsuńSzkoda, że nie poczytam już tutaj nigdy nowego rozdziału, ale dobrze wiem z doświadczenia, że rozdziały pisane z przymusu z czasem stają się nieciekawe :/ Powiem, że bardzo mi się podobało to opowiadanie. Cieszę się, że tak to zakończyłaś. Przynajmniej Liam i prawdziwa Annabel będą teraz szczęśliwi (:
OdpowiedzUsuńkoniec serio ? szkoda ;(
OdpowiedzUsuńświetny blog naprawdę ale jak pisanie na nim nie sprawia ci przyjemności to nie ma co się męczyć ;)
czekam na epilog ;*
kurczę, ale szkoda, że koniec ;'(
OdpowiedzUsuńrozdział boski, aż się popłakałam. w ogóle pomysł na blog taki inny, ale jak nie sprawia ci to przyjemności to nie warto :) czekam na epilog <3
Popłakałam się jak to czytałam, ale jeśli chcesz już kończyć to nic nie mogę zrobić. W każdym razie masz talent i i tak uwielbiam to opowiadanie. Czytałam tamten prolog i już mi się podoba więc czekam na 1 rozdział:)
OdpowiedzUsuńNie nie nie nie nie nie nie nie!
OdpowiedzUsuńBłagam, no! Powiedz, że to żart, że zaraz dodasz prawdziwy jedenasty rozdział!
Kurde, mam łzy w oczach...
Kurde ,Olga jestes niesamowita. Bardzo rzadko zdarza mi sie plakac przy czytaniu blogow, ale po prostu...Od samego poczatku zakochalam sie w tym opowiadaniu, oryginalny pomysl, wykonanie fantastyczne. Pewnie ciezko bylo Ci pisac te rozdzialy, nie dziwie sie. W sumie to chyba lepiej ze skonczylas, bo po co pisac cos na sile ? Ale i tak szkoda, strasznie mi szkoda , ze to koniec. Dziekuje Ci bardzo ( ; x
OdpowiedzUsuń'No to mnie załatwiłaś'... Normalnie musiałam Ci to napisać na twittera też :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że będą jeszcze co najmniej dwa rozdziały i wtedy epilog... Ale no cóż.
Ogólnie to mi się rozdział ten podobał. Był inny niż wszystkie i w wreszcie spotkałam się z blogiem, który kończy się szczęśliwie dla jednej osoby/ludzi, a gówniano dla innej/innych. I fajnie, a skoro pisanie tego bloga nie sprawia Ci przyjemności, to nie ma po co pisać, prawda? :D
Julie się wygadała, Louis płacze, Harry jest zły, Liam (teraz) szczęśliwy, Zayn i Niall to ja nie wiem, jacy są, ale na pewno nie są ogarnięci, Annabel wróciła sobie do żywych i prawie wszyscy happy! :D W takim dużym to było skrócie.
Czekam na epilog :)
@YooungFoorever
Co już koniec ? Dlaczego , uwielbiałam to opowiadanie . :<
OdpowiedzUsuńjuż koniec ? :c trudno , niesamoiwte opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńkurde no!! aż się popłakałam ! :,< szkoda że to już koniec! to opowiadanie było moim ulubionym i myślałam że jeszcze trochę będę się mogła nim nacieszyć.. przykro mi..
OdpowiedzUsuńco do rozdziału to.. głupia Elka! tak w real live jej nie lubię a tutaj to już kompletnie.. biedna Julia.. biedny Louie.. jedyna dobra rzecz to że Ann i Liam mogą być szczęśliwi.. no cóż jestem ciekawa co napiszesz w epilogu ale ciężko pogodzić mi się z faktem że to.. już koniec.
no ryczę haha dobrze, że przynajmniej prawdziwa Annabel ma swoje życie z powrotem :D czekam na epilog! ;)
OdpowiedzUsuńAaaa , ryczee . ! Jaakie to wzruszającee . ! ! ; <
OdpowiedzUsuńBloga pokochałam , ale dziś dopiero znalazłaam ; <
Niestety wszystko co piękne musi się skończyć ; ( Szkoda że ten blog tak szybkoo .. Pamiętaj że to było genialne opowiadanie i na zawsze je zapamiętamy bo najdłużej po nim płakaliśmy ; D
Mam nadzieję że nie będę musiała długo czekać na 1 rozdział na Two different worlds collide , bo już wciągnęło ; D Tak jak na You are everything I see oraz że kiedyś rozpoczniesz drugą część historii Niall`a i Amandy ; )
Życzę powodzenia i dziękuję że jesteś . ! ! <3
Eh... wszystko co dobre się kończy :< Ale to opowiadanie z Zayn'em też zapowiada się ciekawie , więc po co ciągnąć coś na co wgl. nie masz ochoty? Rozumiem to :) Czekam na rozdziały w "głównym" blogu i epilog tutaj ;*
OdpowiedzUsuńPs. Jesteś moim wzorem i natchnieniem (serio) <3
Ja, wzorem ? O.o xd Raczej się do tego nie nadaję :D No ale dziękuję, to miłe ♥
UsuńMAMUNIU, KOCHAM CIĘ ♥ POPŁAKAŁAM SIĘ ;c NIE WIERZĘ, ŻE TO KONIEC. TO OPOWIADANIE BYŁO NAJLEPSZE JAKIE DOTĄD CZYTAŁAM. W OGÓLE WSZYSTKIE TWOJE OPOWIADANIE SĄ NAJLEPSZE, WYJĄTKOWE, NIEPOWTARZALNE.. I DŁUGO BY WYMIENIAĆ. MASZ DZIEWCZYNO DAR DO PISANIA I WYKORZYSTAJ GO. SZKODA, ŻE OPO SIĘ TAK KOŃCZY. SZKODA MI LOUIS'A :( NIESTETY WSZYSTKO CO DOBRE SZYBKO SIĘ KOŃCZY. NA PEWNO BĘDĘ CZYTAĆ KOLEJNE OPOWIADANIA I ŻYCZĘ POWODZENIA W PISANIU :*
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że prędzej czy później skończysz to opowiadanie. Dobrze, że postawiłaś na coś takiego... Mam nadzieję, że Louis będzie szczęśliwy z El... Należy mu się to, a co lepsze, niech Julie, gdziekolwiek się teraz znajdzie, zachowa wszystko to, co czyniło ją niepowtarzalną jeszcze na ziemi. Mam nadzieję, że opowiadanie z Zaynem też będziesz pisać z takim zaangażowaniem, jak reszta twoich historii. Pamiętaj, że jesteś w tym niesamowita! <3
OdpowiedzUsuńLove xx
Niestety, ale Louis nie będzie z Eleanor :P Nie uwzględnię tego w epilogu, ale można będzie się tego domyślić, lecz dla jasności piszę tutaj :)
UsuńNo chyba sobie żartujesz? Tak się to fajnie czyta i nagle *bum* "KONIEC". Widzę tweet na tt o nowym rozdziale, skaczę ze szczęścia , a Ty mi tu z epilogiem wyskakujesz... :<<< Szkoda, że już kończysz. Trudno, będę czekać na kolejne rozdziały na Twoich pozostałych blogach ;] @Ola_ZH
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem 11 rozdziałów i koniec? Kurde to byl najciekawszy blog z wszystkich a ty go kończysz ;/ szkoda..
OdpowiedzUsuńJak już mówiłam, pisanie tego bloga nie sprawia mi przyjemności. A uwierz, że pisanie czegoś na siłę nie robi dobrze, ani opowiadaniu, ani autorce. Wiem, że ta historia jest dość krótka, ale nie mam wyboru.
UsuńTwój blog był takim blogiem do którego chętnie się wracało. Oryginalny, ciekawy pomysł i mistrzowskie wykonanie. Jedyne co mi się w tym rozdziale wydawało dziwne, to to, że Lou tak szybko uwierzył, że to Julie. No bo gdyby do mnie ktoś wyskoczył z takim tekstem, to serio, bym wyśmiała. Oczywiście nie mam zamiaru cię tą uwagą obrazić czy coś, to jest tylko moje zdanie. Logicznie myśląc, Lou naprawdę kochał Julie i bezgranicznie jej ufał, dlatego uwierzył. Zakończenie smutne, ale to dobrze. Przynajmniej odzwierciedliłaś życie takim, jakim jest. Nie wszyscy są szczęśliwi. Szkoda, że to koniec aczkolwiek, widać już było, że ci się to miesza. Bo to trudne zadanie, pisać fantastyką. Ale wspaniale z tego wybrnęłaś : ). Czekam na epilog, a w wolnym czasie zapraszam na historie z 1D storyoffaless.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńJa sama czytam głównie fantastykę, a raczej paranormal romance (w którym także są elementy fantastyczne), więc jestem trochę obeznana w tym temacie, aczkolwiek w tym opowiadaniu starałam się opisywać jak najkrócej wszystkie elementy fantastyczne, stąd taki lekki mętlik.
UsuńJeśli chodzi o Lou to może rzeczywiście zbyt szybko jej uwierzył, ale nie chciałam już tego rozwijać. Ale w sumie skąd dziewczyna, którą zna zaledwie od miesiąca, miałaby wiedzieć coś, o czym wiedział tylko on i jego ukochana? Skąd znałaby ich historię? To go skłoniło do uwierzenia.
Pozdrawiam.
No tak, to go skłoniło. Ale po prostu to jest coś takiego.. niezwykłego. I właśnie to lubię w twoich opowiadaniach. Są niezwykłe. Zaskakują czytelników w najmniej przewidywanym momencie i ujmują za serce :). Życzę dalszych pomysłów i więcej czytelników.
Usuńco ? o.O
OdpowiedzUsuńa no to xd
UsuńBoże popłakałam się na końcu ;'(
OdpowiedzUsuńJak koniec opowiadanie.? Tylko nie to ;'(
Świetny rozdział mimo tego że jest smutny <3
kuuurde szkoda :( naprawde lubiłam to czytac :( szkoda ze to juz koniec :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie gdzie przed chwila ukazał sie 21 rozdział :)
galaxy-strawberry.blogspot.com
Kurde, dopiero dzisiaj miałam czas, żeby zacząć czytać tą historie, a ty już ją skończyłaś :'( popłakałam sie, a tym bardziej że to właśnie Lou i Julie musieli najbardziej ucierpieć na tym wszystkim... No ale cóż, napewno jest mi bardzo smutno, przez ten koniec... Niestety nic na to nie poradzę :(
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się. : o . Ale czekam na rozdziały na Twoim głównym opowiadaniu, oraz na epilog tutaj : *
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak szybko no ale w końcu to twój wybór
OdpowiedzUsuńa co z opo. "Two different worlds collide" bd je pisać dalej? jak tak to kiedy zaczniesz? jestem ciekawa :D
to czekam na ten prolog ;)
Pisałam pod tym rozdziałem, że od przyszłego tygodnia zacznę dodawać rozdziały na "Two different worlds collide" :)
UsuńSzkoda, ze to koniec, bo miałaś naprawdę dobry pomysł . . .
OdpowiedzUsuńnie nawidzę cie, ale zarazem kocham wiesz jak przeczytałam ta otke do oczu zaczęły mi napływac łzy wczoraj zaczełam czytac to opowiadanie i cholernie mi sie spodobało więc nie poszłam dopóki do końca nie przeczytałam i to wszystko dla tego opowiadania... poszłam spać po 4 a wstać musiałam o 9 więc proszę dlatego żeby nie wiem masz jakąś koleżankę która ma wene na tego bloga albo co żeby ona pisała ? naprawdę ja KOCHAM ten pomysł i nie wiem jak wytrzymam vez tego, a po za tym nie wiem jak masz zamiar zakończyc skoro Lou ja zobaczył...
OdpowiedzUsuńxo xo
zawsze kochająca
Alice
nieeeeeeeeeeeeeeee!!!! ty okrutny człowieku ! genialne opowiadanie, ale dlaczego koniec, a ostatni !? jpd brak słów ! aż mi się płakać chcę, choć całą noc płakałam, przy opowiadaniu !
OdpowiedzUsuńczekałam na 1 rozdział w tym nowym już tak długo, że nie pamiętam co było w prologu, ale nadrobię !
@kika1613
jejku taki zajebisty blog! po prostu Twoje opowiadanie było inne, wyjątkowe, świetny pomysł i wgl.. a nie myślałaś może, zeby tego bloga komuś oddać kto się czuje na siłach, żeby go prowadzić? jejku szkoda tak wspaniałej historii, tego oryginalnego pomysłu..
OdpowiedzUsuń~Eve
Niestety, ale nie oddam nikomu tego bloga. Moja koleżanka zrobiła coś takiego, a później żałowała.
Usuńz Twoim blogiem nie musiałoby byc tak jak z blogiem twojej kolezanki, ale ok szanuje twoja decyzje.
Usuń~Eve
Odpisałam jednej dziewczynie w komentarzu niżej, że jeśli któraś z Was jest chętna i czuje, że temu podoła, to nie mam nic przeciwko "seqeul'owi" tego opowiadania na nowym blogu. Proszę tylko, by mnie o nim powiadomić.
UsuńDzisiaj trafiłam na tego bloga i od razu przeczytałam wszystko. Świetne. Cudowne. Wspaniałe. I niesamowity pomysł. Czekam na epilog i jako, ze stałam się fanką twojej twórczości będę pewnie czytać też "Two different worlds collide".
OdpowiedzUsuńBtw. zapraszam na mojego nowo założonego bloga http://new-story-1d.blogspot.com/
MÓJ ULUBIONY BLOG, A TY GO KOŃCZYSZ, NIE WIERZE : C
OdpowiedzUsuńTo mój ulubiony blog!!! z pewnością będę czytać następny!!! Szkoda, że kończysz, rozdział jak zawsze świetny!!! Bardzo oryginalny pomysł na bloga. Żal mi tylko Lou, że to się tak skończyło, ale jednocześnie cieszę się, że Liam jest z Anabell ;)
OdpowiedzUsuńŻartujeeesz sb!??? Błagaaaaam cię nie kończ tego! Uwielbiam tego bloga a ty go kończysz! ;c Błagam noo nie rób mi tegooo!!! Ja go chce nada czyytać!! ;c
OdpowiedzUsuńJa pierdole w zyciu nie płakalam przy opowiadaniu a tu rycze jak jakis debil to jest PIĘKNE choć nie ukrywam że wolałabym inne zakończenie . Matko kochana dawaj ten epilog bo sie zabije zaraz :) powiem krótko REWELACJA ! również wpadaj do mnie czytaj i komentuj xxx http://only-drunken-hearts.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEhh ... Nie będę cię zmuszać ale tak mi się to opowiadanie spodobało że sama zaczęłam układać sobie w głowie kolejne rodziały . Jednak to twój pomysł więc nie śmiałabym pisać czegoś w stylu "sequel" .
OdpowiedzUsuńOoo, a to ciekawe ;D Jak już mówiłam, nie mam zamiaru oddawać nikomu tego opowiadania. Ale gdybyś stworzyła własnego bloga, na którym byłoby właśnie coś w rodzaju "sequel'a" to nie mam nic przeciwko, może być ciekawie :) Jeśli ktoś inny chciałby się tym zająć (a np. czyta ten komentarz) to jedynym warunkiem jest poinformowanie mnie o takowym blogu :)
UsuńBoję się że coś spieprzę . :P Ale mam swoje własne opowiadanie . Pisze je w szkole jak mi się na lekcjach nudzi . Oczywiście o 1D . Może je dodam :)
UsuńSzkoda ze konczysz ;c To opowiadanie bylo moim najciekawszym ^^
OdpowiedzUsuńCo? Dlaczego? Zaraz sie rozplacze ;C To opowiadanie bylo swietne. Takie oryginalne, naprawde szkoda, ze to juz koniec. Czekam na epilog <3
OdpowiedzUsuń@I_LoveZayn_1D
Zapraszam do siebie na opowiadanie, ktore pisze z kolezanka. Moze ci sie spodoba ;) http://one-dream-one-direction.blogspot.com/
szkoda że już kończysz to było bardzo ciekawe opowiadanie
OdpowiedzUsuńTo już na serio koniec. Myślałam ze to się potoczy jakoś inaczej ale trudno. Szkoda ze kończysz bo zdążyłam polubić tego bloga. :-** <3
OdpowiedzUsuńKurde popłakałam się na koniec..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że skończyłaś to opowiadanie i to o Amandzie, bo oba pokochałam.! ;)
Kurczę to jest takie piękne...szkoda że kończysz...to smutne..cudowne...i fantastyczne...normalnie rozpłakałam się pod koniec;]
OdpowiedzUsuńLouis i Julia ;c;c;c szkoda mi tego Louisa w chuj, Julki też.. ;c;c jeejkuu, przynajmniej dobrze że A & L są razem, szczęśliwi.. płakałam wtedy jak przyszła El a ona uciekła do łazienki .. naprawdę to moje ulubione opowiadanie i pewnie jeszcze nie raz wrócę aby je od nowa przeczytać ;))szkoda, że kończysz, ale nie będe namawiała do kontynuowania skoro piszesz to na przymus, lubię Cię :D xxx
OdpowiedzUsuńJeny , szkoda że już koniec . Świetne to było .
OdpowiedzUsuń1dloveandfriends.blogspot.com
SMutno ... :( nie moglas chociaz dopisac jeszcze jednego rozdizalu ?? ale no coz .. wstawiaj ten epilog jak najszybciej :DDD
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEE !!!!!!!!! Się opisałaś 11 rozdziałów ;/;/;/ Będę płakać ! O nie już płacze ;c O co chodziło z tym na końcu `Gotowa?` NIE WIEM !! To mnie przytłacza! Bez twojego blogu czuję się pusta !!! aaaa popadam w depresję !!! okeyy jestem rąbnięta >.< No nic ... muszę się ogarnąć . Będę tęsknić za tak ŚWIETNYM BLOGIEM !! ;>
OdpowiedzUsuńZ tym "Gotowa?" chodziło o to, czy jest gotowa na powrót do Nieba :) Tym razem na zawsze.
Usuńszkoda mi, że kończysz to opowiadanie, ponieważ według mnie było strasznie oryginalne i wgl.. hmm.. uwielbiałam je. ;XX ale w sumie jeśli go nie lubisz to nie widać w tym sensu, abyś prowadziła to dalej. Co do rozdziału to przyznaje, że nie skumałam ostatniej końcówki, czy Jul stała się widoczna? czy nie? było to tak tajemniczo napisane, że aż mnie ciągnie. ; o wgl, przepraszam cię Olga, że zaniedbuje twoje blogi w komentowaniu, ani czytaniu ale nie miałam czasu. Xd mam nadzieję, że prolog dodasz szybko, bo bardzo chce wiedzieć co dalej. Mam nadzieję, że Julia znowu będzie normalną dziewczyną no i odżyje i wgl. ale no nie wiem, bo z drugiej strony byłoby to niemożliwe, ale musi być Happy End i koniec no! ; )) czekam na Epilog i jeszcze raz mówię, będę tęsknić za tym opowiadaniem. ;xx
OdpowiedzUsuńNa chwilę stała się widoczna i Lou ją dostrzegł :P A z tym "Gotowa?" chodziło o to, czy jest gotowa na powrót do Nieba :) Tym razem na zawsze. (wyjaśniłam na wszelki wypadek, jeśli tego też nie byłaś pewna)
UsuńPrzeczytałam całego i jest wspaniały, zazdroszczę talentu !
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział dziewczyno masz szczecie i ogromny talent ale szkoda ze go juz konczysz :P
OdpowiedzUsuńdziewczyno *_*
OdpowiedzUsuńpo prostu muszę to tu i teraz dodać !
popłakałam sięęę !!!!!!!!!!!! ;((((
podoba mi się :D
idę czytać dalej xD
poozdro Xx
Rycze ;(( Czemu taki koniec ! :((
OdpowiedzUsuńHej. Nie wiesz może czy ktoś prowadzi lub prowadził bloga z kontynuacją tego opowiadania? xx
OdpowiedzUsuńNic o tym nie wiem, niestety :C
UsuńNienawidzę Cię ! Tak skończyć ?... Jesteś zajebista <3
OdpowiedzUsuńJak mogłaś? Dlaczego to już koniec?! Nie mogę...Ten rozdział był taki piękny...Ryczę jak jakaś idiotka...<3
OdpowiedzUsuńWow... no, walnelas prosto z mostu. Szkoda, ze takie krotkie opowiadanie, ale pomimo to bardzo mi sie spodobalo.
OdpowiedzUsuń